sobota, 7 lipca 2012

Chłodne piwko Marzena pija tylko na plaży

Zapracowany wielkomiastowiec w końcu porzuca betonową pustynię i udaje się z rodziną nad jezioro. Po zazwyczaj katorżniczej jeździe, wyprzedzeniu 34 ciągników, pojazdów nauki jazdy i tirów, na granicy wypadku dojeżdża nad upragnioną wodę.

I od razu wkracza do zupełnie innego świata. Podróż przez czarną dziurę to przy tym wycieczka harcerzy do lasu.

Po pierwsze w pierwszej godzinie nawiedza go wioskowy głupek. Nasz nazywa się Darek i z jakiegoś metafizycznego powodu, zawsze (ZAWSZE!) nawiedza nas podczas rozpakowywania klamotów. Zazwyczaj zagaja elokwentnie: "Co, nad jezioro przyjechaliście?" Nie. Na narty i właśnie czekamy na opady śniegu, oraz piknik lata z radiem (dzięki Szwagrze za info) :)

Po drugie, w bokserkach czuję się nieswojo. Wokół królują niepodzielnie seledynowe slipy, czasami ustępując czarnym. Fantazja kobiet po 50 w stanikach bawełnianych to temat na osobny post. Po trzecie w powietrzu co chwila unosi się ujmująca wręcz forma odmiana polskiego. Pszyszłem, poszłem, wzioł, keczup do frytków... A gorąc taki, że tylko piwsko jest w stanie go ugasić.

I siedzą ojcowie z brzuchem dumnie wypiętym do słońca i patrzą na swoje córki Sary, Andżeliki i Nikole, które biegają wokół krzycząc  wniebogłosy. A potem obowiązkowy grill i 17 piw wypitych w ciągu smażenia. Dym niesie się wokoło w takt muzyki mocno biesiadnej, dudniącej z głośników. I co jest? Relaks jest! Żadnego Smoleńska, zamachów, list hańby i wytykania kto był, a kto nie był na marszu niepodległości w obronie telewizji trwam.

I za to kocham Mazury, nasz polski cud natury. I nikt mi nie powie, że czarne jest żółte, a brązowe niebieskie!

2 komentarze:

  1. Zapomniałeś dodać, że przez cały dzień leci jedna płyta ;) albo radio eska, czyli też jak jedna płyta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Istotnie :) I jeszcze nie napisałem, że zawsze zaczepia mnie gość,którego nie znam i pyta mnie czy wciąż mieszkam w Milanówku, a ja za cholerę nie wiem kim jest...

    OdpowiedzUsuń