poniedziałek, 16 lipca 2012

Kwiaty a sprawa polska


 porno-sejm-tablet.jpg


Generalnie pisanie o sejmie to jak śmianie się z niepełnosprawnego dziecka grającego w kosza. Po prostu nie wypada. Ale, że harcownicy z Wiejskiej wbrew pozorom uchwalają jakieś przepisy, które zawsze skutkują wzrostem cen benzyny, postanowiłem napisać hipotetyczną, ale bardzo prawdopodobną sytuację.

Otóż wybrańcy narodu debatują nad posadzeniem kwiatów na rabatce przed sejmem. I leci mniej więcej tak:
- My, posłowie PO proponujemy posadzenie kwiatków. Niechaj będą żonkile, bo są ładne i pachną.
Poseł zszedł z mównicy w absolutnej ciszy, która zaległa po jego słowach. Nieoczekiwanie na mównicę wszedł poseł Antoni w turbanie i w ten deseń zapodał:
- Od żonkili się zaczyna! A potem bukszpan posadzą, a od bukszpanu tylko krok i brzoza smoleńska stanie przed wysokiej izby budynkiem! Niedoczekanie! PIS protestuje! Należy zwołać konwent seniorów i od razu uchwałę skierować do Trybunału Konstytucyjnego, rzecznika praw dziecka i pefronu!

Po tym płomiennym przemówieniu na Sali zawrzało. Posłowie w poczuciu misji przekrzykiwali się nawzajem. Do mównicy chyżo dopadła posłanka Kempa.

- jak bardzo trzeba nienawidzić swojego narodu, żeby coś takiego zaproponować?
Zapytała retorycznie.
- Przy tym pomyśle, panie premierze, holokaust to grill u sąsiadów. Hańba!

Po niej na mównicę wskoczył niezawodny w takich sytuacjach poseł Palikot.

- Nic nie sugeruję, ale znam kogoś, kogo brat wącha kwiatki od spodu. Proponuję więc, żeby posadzić kaczeńce.

Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Przeskakując po dwa schodki na raz, do mikrofonu dopadł Jarosław.

- Lista hańby, pieczęć zdrady, kondominium i zaprzaństwo – wyrzucał z siebie z siłą karabinu maszynowego. – Brzozy, wybuchy, ruska trumna i zdrada! Wina Tuska, Komoruski i zamach na wolność mediów – punktował ku uciesze swoich zwolenników.

Momentalnie prawa część strony politycznej ogłosiła głodówkę, rozwinęła transparent z napisem „Żądamy prawdy” i zaczęła powiewać flaga Solidarności. Na to lewa wywiesiła transparent z tęczową flagą i zaczęła protestować przeciwko dyskryminacji gejów.
Posłanka Grodzka w przypływie emocji lutnęła prawym sierpowym posła Hofmana, na co ten wykonał efektowny piruet i wylądował na glebie. 
Posłowie PO zaczęli biegać w kółko  i na wszelki wypadek podnieśli podatki, a Zbysiu Ziobro ogłosił, że chce prawyborów na prawicy, na co oburzył się Jarosław i pokazał mu język. 

I kiedy zapowiadało się na drugą rundę, telewizja skończyła transmisję, bo akurat leciało M jak miłość, więc posłowie zebrali się i wyszli do restauracji Hawełka, gdzie właśnie podano chłodnik i klopsy.
Kolejny udany dzień pracy dał wybrańcom narodu poczucie spełnienia. Jedynie Antoni jeszcze przez dłuższą chwilę dąsał się i nie chciał zdjąć turbanu, ale i on w końcu napił się kompotu i zapomniał o zmartwieniach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz