środa, 12 września 2012

Szambem po gałach - nowy program rozrywkowy



„Tłum najbardziej lubi tę rozrywkę, gdy szcza się na zwłoki gryząc grdykę” – przynajmniej tak śpiewa Kazik. I tu wypada się pochylić nad jakością szoł, które kształtują nasz naród zgłodniały rozrywki. Uważam, że telewizje zatrzymały się wpół kroku. Wprawdzie można znaleźć perełki w rodzaju „Pamiętników z wakacji” i kultowego (wszystko co ma powyżej 137 lajków od razu jest „kultowe”) mięsnego jeża, ale to za mało! Prawdziwy widz, weteran, znający 4 różne talent szoł, na to się nie da nabrać! Co prawda ostatnio programy te ograniczają się do promowania jury, składającego się z ekscentrycznej podstarzałej artystki, obowiązkowego pedzia i „pana merytorycznego”, ale zwykłe mieszanie z błotem upośledzonych artystycznie, niedoszłych artystów spod Grójca już nie wystarcza. 

 Krew ma się lać, bo jak coś jest amelinowe, to tego nie pomalujesz i koniec! Przytaczam streszczenie jednego z odcinków, które gdyby zostały wyemitowane, z pewnością na trwałe zagościłyby na antenach i w sercach Polaków.





W programie „Szambem po gałach” gościły dziś prawdziwe sławy. Najpierw doszło do starcia Janiny Ochojskiej o kulach i Janusza Korwin-Mikke o przekonaniach światłych. Początkowo Janina dzielnie się broniła, wykorzystując znacznie większy zasięg, ale Janusz dzielnie chwycił zębami gumową końcówkę kuli i brawurowo ją wyrwał. Przystąpił do ataku z głośnym okrzykiem „Śmierć lewackim kurwom”, ale nie zauważył pięknie wyprowadzonej kontry (drugą kulą), która trafiła go w wąs i pozbawiła lewej jego części. Dla zebrania sił sięgnął po wspomaganie. Wyciągnął fajkę i pyknął, cały czas patrząc spode łba na przeciwniczkę. Nie był jednak świadom, że Janusz Palikot, w przerwie na make-up, upchał do fajki tajemniczego ziela. W wyniku wziewnego przyjęcia sporej dawki THC, dzielny pogromca paraolimpijczyków wywinął orła i zawisł na linach. Niepełnosprawni vs Korwin 1:0. 


Następnie przenieśliśmy się do hali mirowskiej, gdzie o tytuł największego drewna polskiej kinematografii walczyły Natasza Urbańska i Marta Żmuda-Trzebiatowska. Bój to był epicki. Panie co i rusz atakowały minami mającymi emitować emocje. Skład sędziowski w obawie przed konsekwencjami zdrowotnymi był wymieniany co 15 minut. Natasza zaczęła z wysokiego C – zagrała strzelanie z CKM z filmu „Bitwa Warszawska 1920”. 


Na ripostę Marty nie trzeba było długo czekać – zagrała scenę przerażenia z filmu „Hans Kloss”. 


W tym momencie jednemu z sędziów puściły zwieracze. Napięcie w powietrzu było tak silne, że zaczęły pojawiać się ognie świętego elma. I nagle, niczym dąb wrzucony do składu z porcelaną pojawił się Steven Seagal, który pokonał obie zawodniczki śmiertelnym spojrzeniem, które grał we wszystkich filmach.  

Spojrzeniem, które mrozi krew w żyłach największych zwyrodnialców i posłanki Sobeckiej. Podobno mnisi z Shaolin nazywają je „Wkurwione spojrzenie makaka, któremu przerwano kopulację”. 


W ostatniej części programu przeszliśmy do konkursu – która gwiazda najszybciej rozbroi niewybuch znaleziony podczas kopania metra warszawskiego. Na pierwszy nomen omen ogień poszła Natalia Siwiec, mis kibiców Euro 2012. Zdołała wprawdzie odpalić palnik, ale w trakcie próby przecięcia łuski doszło do zapłonu i została zdyskwalifikowana. Od tego momentu krater jaki powstał na rondzie w Jaktorowie, gdzie kręciliśmy program, został nazwany jej imieniem.

Na koniec niespodzianka tygodnia, czyli „wykopki”. Świeżo wykopane ciało jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej zostało zbadane przez zespół Antoniego Macierewicza, w składzie:  słynny speleolog z USA, naczelnik urzędu skarbowego Radom centrum, gość, który mówi po rosyjsku i przedstawiciel Radia Maryja przez skype. Ustalono bez żadnych wątpliwości, że zgon nastąpił w wyniku utonięcia, co rzuca nowe światło na przyczyny katastrofy. Jedna z nich mówi, że mogło dojść do eksplozji rury z wodą w ścianie i skierowania przecieku w kierunku otwartych ust ofiary, która właśnie wymawiała słowo „Bolek”. W przyszłym tygodniu śledczy zbadają między innymi ślad „norweski” oraz hipotezę o tresowanych mewach przenoszących ładunki wybuchowe. Zbadany zostanie również trop jednego z widzów z Kirgistanu, który wszedł w posiadanie nieostrej, ale wiele mówiącej fotografii, która z pewnością musi zostać zweryfikowana:



Do widzenia i zapraszamy na kolejne odcinki „Szambem po gałach”.